Parker i inni

Parker i inni

Taką skalę spopularyzował krytyk winiarski Robert Parker w latach ’70-tych, bazując na standardowej amerykańskiej skali szkolnej A-F, gdzie wynik wynik poniżej 50 punktów to najniższa ocena i “niezaliczenie”, natomiast A obejmuje ilość punktów 90-100. Wszystko pomiędzy wynika z podzielenia reszty skali pomiędzy B,C,D i E.

Wynik powyżej średniej zaczyna się od 85 punktów i jest to dobre, przyzwoite wino. Od punktów 90 zaczynają się prymusi - czyli wina bardzo dobre, bliskie doskonałości. Taki wynik jest chętnie i szeroko komentowany i reklamowany przez producentów i konsumentów.

W gronie 98-100 znajdują się geniusze, czyli wina niezapomniane, wspaniałe, wielkie, niepowtarzalne. Oceną taką otrzymać jest niezwykle trudno i przyznanie na przykład jakiemuś wino trzech bądź czterech setek pod rząd zdarzyło się tylko kilka razy. Z pewnością każdy winiarz jest szczęśliwy jeżeli chociaż raz otrzyma coś powyżej 95. 

Co z tego wynika? System ten jest powszechny w USA, które jest największym rynkiem wina, więc proste przełożenie punktów na sprzedaż jest bezpośrednie i natychmiastowe. Często po ogłoszeniu nowych “setek” wina w sklepach pierw znikały z dnia na dzień, ewentualnie kolejne butelki pojawiały się ponownie ale już 2-3 razy droższe. I mimo to znikały z półek równie szybko.

Dla ewaluacji jak ten system działa, najlepiej jest stosować wiele punktów odniesienia, przecież każdy może się mylić, prawda?

Dlatego najlepszym narzędziem jest ocena względem wielu skal. Tacy eksperci jak Tim Atkin, Jeb Dunnuck, A.Galloni, James Suckling również stosują skalę 100-punktową więc łatwo jest zmierzyć określone wino względem innych krytyków. Pewną odmianą jest skala Jancis Robinson - dość nietypowa - ponieważ wina są oceniane w skali 1-20. Gdzie 17.5 to naprawdę świetne wina, 18-19 to wyjątkowe przypadki, 20 - wina, któych działanie można porównać do boskiego snopu światła z nieba, który na nas spada podczas przechylania kieliszka.